W pierwszej części materiału o kłopotliwych odpadach komunalnych skupiliśmy się przede wszystkim na opakowaniach spożywczych oraz resztkach jedzenia. Przykładów najpowszechniejszych błędów podczas segregacji jest jednak znacznie więcej. W kontynuacji artykuły postaramy się rozprawić z kolejnymi mitami i błędnymi interpretacjami.
Niepozorne opakowanie po jogurcie lub śmietanie potrafi sprawić niemniej problemów od omawianego wcześniej kartonu po mleku. Czy przed wyrzuceniem należy je myć? Nie, to byłoby marnotrawstwo wody. Takie opakowanie wystarczy jedynie opróżnić. Plastikowa butelka po oleju - również opróżniona - powinna trafić do metali i tworzyw sztucznych. Zużyte torebki z herbatą to z kolei odpady zmieszane, ale same fusy po herbacie lub kawie powinny trafić do resztek bio. Zeszyty - podobnie jak stare podręczniki szkolne i gazety - znajdą swoje miejsce w niebieskim pojemniku. Należy jednak pamiętać, że bilety i sklepowe paragony nie są papierem w kontekście recyklingu i powinny trafiać do odpadów zmieszanych. Podobnie jak zużyte filtry od dzbanków i butelek filtrujących. Do czarnego worka trafia również żwirek z kociej kuwety, ziemia z wymiany pielęgnacyjnej kwiatków doniczkowych lub stare tekstylia.
Wszelkie wątpliwości dotyczące segregacji odpadów komunalnych można na bieżąco weryfikować na miejskiej stronie SegregujNa5.
MPO Warszawa, poza odbiorem odpadów komunalnych od mieszkańców stolicy, zajmuje się również obsługą indywidualnych klientów. Wśród nich znajdują się m.in. Powązki i Cmentarz Wolski. Między 27 października a 5 listopada załogi spółki odebrały z obu nekropolii ponad 44 tony odpadów. Co roku po Wszystkich Świętych na polskich cmentarzach (jest ich kilkanaście tysięcy) powstaje ponad 100 tys. ton odpadów.
W tygodniu, kiedy obchodzony jest Dzień Wszystkich Świętych, na jeden grób przypada nawet do 10 kg wyprodukowanych odpadów. W zdecydowanej większości są to wypalone znicze tradycyjne, zużyte ledowe znicze na baterie, zwiędłe kwiaty i rośliny oraz plastikowe wiązanki i elementy dekoracyjne. W tegorocznym okresie świątecznym, między 27 października a 5 listopada, załogi Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania odebrały z Powązek oraz Cmentarza Wolskiego blisko 44,5 ton odpadów.
- Byliśmy przygotowani na to, że będzie potrzeba, aby wykonywać więcej kursów. Tak zresztą jest co roku na przełomie października i listopada. Organizacyjnie wygląda to tak, że cmentarze zgłaszają nam, kiedy potrzebują dodatkowych odbiorów odpadów. W tym roku mieszkańcy intensywnie odwiedzali cmentarze jeszcze 4 oraz 5 listopada. W związku z tym kursów było jeszcze więcej - mówi Dariusz Wachnicki, dyrektor Działu Odbioru Odpadów MPO Warszawa.
Cmentarz Wolski dysponuje siedmioma kontenerami KP 7 (7 tys. litrów pojemności). Na Powązkach zaś na co dzień ustawiony jest jeden kontener KP 36 (36 tys. litrów pojemności). W przypadku obu nekropolii spółka odbiera wyłącznie odpady zmieszane. W praktyce oznacza to, że odwiedzający groby korzystają ze wspólnego kontenera, do którego trafiają znicze, kwiaty oraz wszelkie ozdoby i sztuczne wiązanki. Podobny system funkcjonuje na terenie większości polskich cmentarzy. Pochodzące z nich odpady to przede wszystkim tradycyjne znicze. Są one wyjątkowo problematyczne ze względu na zanieczyszczenie materiału. Wypalone naczynia są pokryte parafiną i uciążliwymi smugami z knotów. Dodatkowo szkło wykorzystywane do ich produkcji ma inny skład chemiczny niż to, z którego powstają spożywcze butelki albo słoiki. Wszystko to sprawia, że znicze nie są poddawane klasycznemu recyklingowi, które obejmuje szkło opakowaniowe. Szacunki wskazują, że rocznie w Polsce sprzedaje się ponad 300 mln zniczy.
Jak poprawnie segregować odpady? Istnieje wiele pułapek, wyjątków i nieoczywistych przypadków. Z pewnością to proces ciągłej nauki i utrwalania dotychczasowej wiedzy. Zasada podziału na pięć pojemników frakcyjnych funkcjonuje w Polsce zaledwie od kilku lat. Nic dziwnego, że wiele odpadów nadal sprawia trudności podczas wyboru właściwego kontenera. W trakcie warsztatów edukacyjnych ,,Mini wysypisko” edukatorzy MPO Warszawa spotykają się z wieloma pytaniami i wątpliwościami. Oto niektóre z najpopularniejszych, odpadowych zagwozdek.
Czy kartonik po soku lub mleku powinien znaleźć się w kontenerze na papier? A może jego miejsce jest w żółtym koszu na metale i tworzywa sztuczne? To jedna z najczęstszych rozterek znad domowego pojemnika. Jeśli są wątpliwości, warto zajrzeć do wnętrza opakowania. Coraz częściej producenci umieszczają w nim żółty znak. Potwierdza to, że karton po mleku czy soku powinien trafić do żółtego worka.
W czołówce odpadów nieoczywistych znajdują się również talerze oraz kubki (te powinny trafiać do czarnego worka), tubka po paście do zębów (metale i tworzywa sztuczne), rolka po papierze toaletowym (papier), jajka (skorupki powinny trafić do bioodpadów, natomiast całe jajka do odpadów zmieszanych), wytłaczanka po jajach (papier, o ile jest papierowa, są również wytłaczanki z tworzyw sztucznych), kości zwierzęce (odpady zmieszane), stłuczone szkło (odpady zmieszane, jednak stłuczone butelki i słoiki, czyli tzw. szkło opakowaniowe, trafiają do zielonego pojemnika). Warto również pamiętać o oddzieleniu od szklanego pojemnika plastikowej nakrętki.
Patelnia (odpady zmieszane), bilety komunikacji miejskiej (odpady zmieszane), zabrudzone opakowanie jednorazowe po jedzeniu (odpady zmieszane), kredki drewniane i świecowe (odpady zmieszane), stara koszulka i inne tekstylia (odpady zmieszane), karton, nawet jeśli jest oklejony niewielką ilością taśmy (papier).
Wszelkie wątpliwości, dotyczące prawidłowej segregacji odpadów komunalnych, pomaga rozwiać strona m.st. Warszawy SegregujNa5. Za jej pośrednictwem możliwe jest wyszukanie konkretnych przykładów, które opatrzono wskazówką co do wyboru właściwego pojemnika frakcyjnego.
Część 2 niebawem.
25 i 26 października Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych MPO Warszawa przy ul. Kampinoskiej i ul. Tatarskiej gościły uczniów szkół podstawowych. Wizyty odbywały się w ramach projektu edukacyjnego spółki pn. "Las To Dom". Dzieci poznały szczegóły działalności PSZOK-ów. Dowiedziały się, jak ważna jest ich rola w sukcesywnym redukowaniu liczby dziskich wysypisk śmieci. Nie zabrakło również symbolicznych upominków, które z pewnością ugruntują zdobytą wiedzę i pozwolą wesprzeć naturę.
Projekt edukacyjny "Las To Dom" to najnowsza inicjatywa MPO, której adresatami są dzieci i młodzież. Jej głównym celem stało się przybliżenie uczniom zasad i najistotniejszych aspektów funkcjonowania Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, które spółka prowadzi od marca tego roku.
- W ciągu dwóch dni spotkaliśmy się z blisko setką uczniów. 25 października PSZOK przy ul. Kampinoskiej 1 odwiedziły dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 237. Kolejnego dnia poznawaliśmy punkt przy ul. Tatarskiej 2/4 wraz z klasami z Niepublicznej Szkoły Podstawowej Edulab - mówi Jakub Turowicz z zespołu prasowego MPO Warszawa.
Podczas spotkań dzieci dowiedziały się, jakie odpady można dostarczać do PSZOK-ów. Poznały obowiązujące limity oraz najważniejsze zasady, które obowiązują korzystających z punktów mieszkańców. Po wyczerpującej, ale i satysfakcjonującej wycieczce, goście mogli poczuć się jak członkowie załóg MPO, które odbierają odpady od mieszkańców. Wszyscy ochoczo zasiedli za kierownicami nowoczesnych pojazdów bezpylnych.
Finałem akcji "Las To Dom" w obu PSZOK-ach było przekazanie uczniom biodegradowalnych torebek upominkowych. Zawierały m.in. dziesięciopaki woreczków na bioodpady oraz sadzonki świerka białego. Była to pierwsza edycja inicjatywy, która ma przybliżać najmłodszym PSZOK-i oraz uświadamiać, jak istotna jest ich rola w procesie likwidowania dzikich wysypisk śmieci, które powstają m.in. w lasach.
Informacje na temat Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych można znaleźć TUTAJ.